Ubezpieczenie auta w Anglii i "anglika" w Polsce - kalkulator-ocac.auto.pl

Ubezpieczenie auta w Anglii i „anglika” w Polsce


[Głosów:37    Średnia:2.3/5]

Ubezpieczenie auta w Anglii i „anglika” w Polsce

Emigracja do Wielkiej Brytanii na tak dużą skalę jak jeszcze kilka lat temu powoli mija, ale zamieszkało tam już wielu naszych rodaków. Na wyspach panuje nawet popularne stwierdzenie, że liczebnością wyprzedzają nas tylko Brytyjczycy i Hindusi. Chociaż oficjalnie do polskości przyznało się 579 tys. (wg spisu powszechnego z 2011 roku) osób, prawdopodobnie dane zostały znacznie zaniżone i prawdziwe cyfry wskazywałyby na dzień dzisiejszy ponad 700 tys. imigrantów.

W Anglii praca, w Polsce rodzina – tak wygląda najczęstszy obraz życia przeciętnego polskiego obywatela, zatrudnionego na Wyspach. Kto mieszka w Wielkiej Brytanii płaci tam rachunki. Znacznie wyższe angielskie zarobki pokrywają się z wyższymi kosztami utrzymania. Nawet samo ubezpieczenie komunikacyjne jest kilkakrotnie droższe. Tak więc kto może, szuka sposobu na obcięcie kosztów.

W Polsce płacimy taniej za OC

Na pocieszenie dla maruderów, wiecznie narzekających na wysokie składki za ubezpieczenie komunikacyjne podamy, że w porównaniu z taryfami Europy Zachodniej, nasze towarzystwa ubezpieczeniowe żądają od nas najmniej. My uskarżamy się na wydatek kilkuset, czy kilku tysięcy złotych, gdy tymczasem w Anglii za odpowiednik polskiego OC – „Third party” płaci się takie same kwoty…… ale w funtach. Zakup angielskiej polisy może oznaczać wydatek odpowiadający znacznej części wartości posiadanego pojazdu. Nasi rodacy szukają więc rozwiązania typu: krajowe OC, a pojazd na stałe w Anglii.

Rejestracja w Wielkiej Brytanii a OC w Polsce, czy to możliwe?

Wydawać by się mogło, że takie rozwiązanie to idealna droga oszczędności dla mieszkających na stałe w Anglii. Można sprowadzić auto do Polski, ubezpieczyć, a potem wyjechać nim za granicę. Niestety przepisy obowiązujące w całej Unii Europejskiej wykluczają taką ewentualność.
Aby ubezpieczyć samochód w naszym kraju, musi on zostać wyrejestrowany z kraju pochodzenia. Przy imporcie dopuszcza się zakup polisy na podstawie samego numeru VIN, ale tylko na czas potrzebny do załatwienia niezbędnych formalności. Polska ustawa z 22 maja 2003 r o ubezpieczeniach obowiązkowych (art. 33) zawiera zapis, że w momencie zarejestrowania pojazdu za granicą, nasze OC zostanie rozwiązane.

Samochód zarejestrowany w Polsce i używany w Anglii, czy warto?

Wszystko byłoby świetnie, gdyby nie „nieszczęsna” kierownica po innej stronie. Wyspiarze słyną ze swojej nietypowości i „małych dziwactw”. Prawie na całym świecie obowiązuje ruch prawostronny, ale u nich nie. Tam trzeba nie tylko jeździć lewą stroną, ale także mieć kierownicę po prawej. Teoretycznie z polską polisą można bez problemu poruszać się po terytorium Wielkiej Brytanii, ale żeby mieć „nasze” ubezpieczenie, musimy posiadać samochód z kierownicą po lewej. Sprowadzenie auta z Anglii, zrobienie przekładki, rejestracja w Polsce i powrót na Wyspy zupełnie się nie opłaca. To nie tylko wysokie koszty, ale także kłopot z użytkowaniem pojazdu. Pomyślmy chociażby o naszym bezpieczeństwie. Z tego samego powodu odradzamy tańszy sposób, czyli zakup pojazdu w Polsce, ubezpieczenie go i wyjazd do Wielkiej Brytanii.

Niedługo będzie można rejestrować „angielskie” samochody w Polsce

Już w marcu ogłoszono, iż Trybunał Sprawiedliwości uznał, że „państwa członkowskie Unii nie mogą zabronić rejestracji, wprowadzania do ruchu bądź użytkowania pojazdów, części i oddzielnych zespołów technicznych ze względów związanych z ich konstrukcją, funkcjonowaniem lub układem kierowniczym, jeżeli odpowiadają one wymogom dyrektywy”. Polski rząd cały czas bronił się przed tym względami bezpieczeństwa, jednak okazuje się, że jego argumenty były mało wystarczające.
Oczywiście orzeczenie Trybunału nie oznacza jeszcze możliwości rejestracji „anglików” w Polsce. To wymaga dostosowania prawa we właściwym zakresie. Tak więc, chociaż rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju – Piotr Popa obiecywał w swoim marcowym wystąpieniu niezwłoczne zajęcie się sprawą, do dziś nie poznaliśmy daty wprowadzenia w życie nowych przepisów. Niektórzy sceptycy uważają, że nawet gdy do tego już dojdzie, polscy ubezpieczyciele narzucą tak wysokie składki za OC, że nie będzie sensu”bawić” się w krajową rejestrację i zakup polisy.

Lepiej szukać taniego OC w Anglii

Kto już „zapuścił korzenie” w Wielkiej Brytanii najlepiej zrobi kupując polisę na miejscu. Najpierw jednak musi nauczyć się angielskiej oszczędności. Wyspiarze płacą więcej za ubezpieczenia komunikacyjne, więc prawdopodobnie dlatego nauczyli się szukać najtańszych rozwiązań. Na ich rynku działa co najmniej kilkadziesiąt internetowych portali ubezpieczeniowych z porównywarkami cen. Dlaczego tak dużo? Bo Anglicy wykorzystują to narzędzie w 60% (na wszystkich ubezpieczonych).
Podobnie jak w naszym kraju, różnice w cenach angielskiego „Third party” są bardzo duże. W Polsce znalezienie najtańszego OC to oszczędność kilkuset złotych, tam kilkuset funtów.

Do najpopularniejszych na Wyspach serwisów oferujących sprzedaż ubezpieczenia komunikacyjnego należy: gocompare.com, comparethemarket.com, autotrader.co.uk, confused.com , moneysupermarket.com, ecarinsurance.co.uk.

Angielskie zniżki za bezszkodową jazdę i dodatkowe bonusy

W przypadku zniżek za bezszkodową jazdę Anglicy wykazali się rzadką (w ich przypadku) integracją z innymi krajami Unii Europejskiej. Dzięki temu, w większości towarzystw ubezpieczeniowych otrzymamy bonifikaty za bezszkodową jazdę (do 75%), na podstawie zaświadczenia o przebiegu ubezpieczenia w Polsce.
Pamiętajmy, że dokument musi być zapisany w języku angielskim i tłumaczony przez tłumacza przysięgłego.

System zniżek w Wielkiej Brytanii nazywa się ładnie: no claims bonus lub no claim discount.
Maksymalne zniżki można uzyskać już po 5 latach bezszkodowej jazdy. Dodatkowe bonusy otrzymują kierowcy z długim stażem posiadania prawa jazdy, jeżdżący bezszkodowo.

Tańsza polisa dzięki kursowi Pass Plus

Po 6 godzinach szkolenia można otrzymać certyfikat ukończenia Pass Plus. Za kurs trzeba zapłacić, ale korzyści są podwójne. Anglicy pomagają bowiem dostosować się do nowych przepisów kierowcom przyzwyczajonym do ruchu prawostronnego. Jednorazowe uczestnictwo w szkoleniu uprawnia nie tylko do wynegocjowania niższej ceny polisy na kolejne lata, ale przede wszystkim dodaje użytkownikowi pojazdu pewności na drodze.

Różnice między polskim a angielskim ubezpieczeniem

Polisę wystawia się na użytkownika

To najistotniejsza różnica pomiędzy ubezpieczeniem w naszym kraju, a na Wyspach. Przy zawieraniu polisy „Third party” z pewnością spotkamy się z pytaniem o osobę konkretnie użytkującą pojazd. Oczywiście nie trzeba podawać tylko jednej osoby, jednak im więcej kierowców – tym droższe ubezpieczenie.
W Polsce, jeżeli osoba nie zgłoszona do ubezpieczenia spowoduje szkodę, właściciel auta zostanie poproszony o zwrot różnicy w składce. W Anglii trzeba będzie pokryć z własnej kieszeni wszystkie koszty i dodatkowo odpowiedzieć za przestępstwo kryminalne.

Przyznaj się do mandatu za wykroczenie drogowe

Podczas korzystania z porównywarki cen lub przy wizycie u agenta spotkamy się z podobnymi pytaniami ubezpieczycieli. Nie tylko u nas trzeba podać miejsce zamieszkania, deklarowany roczny przebieg (w milach) dane pojazdu, czy też datę wydania prawa jazdy.
Niespotykaną w Polsce procedurą jest zadanie pytania o mandaty za wykroczenia drogowe (z uwzględnieniem ostatnich 5 lat!). Nie ma nawet co próbować zataić takich informacji, gdyż ubezpieczyciel i tak to sprawdzi.

Poznaj więcej informacji na temat ubezpieczenia anglika w Polsce: https://najtaniejuagenta.pl/ubezpieczenie-anglika-w-polsce-tanio-raczej-nie-bedzie/

oblicz składkę oc/ac

One thought on “Ubezpieczenie auta w Anglii i „anglika” w Polsce

Dodaj komentarz